W późny piątkowy wieczór w Orlen Arenie szczypiorniści Orlen Wisły Płock potwierdzili to co wiadome jest od dawna. Że dwa pierwsze zespoły polskiej Superligi dzieli od reszty przepaść. Mimo, że przeciwnik - Gaz System Pogoń Szczecin to jedna z nielicznych ekip, które potrafiły urwać punkty, bądź napędzić strachu czołowej krajowej dwójce, nafciarze odnieśli przekonujące zwycięstwo - różnicą dwunastu trafień. Po meczu okazało się, że grały nie tyko umiejętności. - Szacunek dla rywala pomógł nam zagrać na najwyższym możliwym poziomie - nie krył hiszpański szkoleniowiec płocczan Manolo Cadenas. - Analizowaliśmy sporo spotkań Pogoni i to bardzo dobry zespół - dodał Marcin Wichary (na zdjęciu), jeden z głównych konstruktorów pewnego zwycięstwa nad rywalem z Wybrzeża.
To właśnie wysoka skuteczność w bramce popularnego "Wichury", który miał ogromne wsparcie w płockiej linii obronnej zadecydowała, że w ciągu pierwszego kwadransa goście tylko dwa razy trafili do bramki Orlen Wisły i to raz z rzutu karnego. Gości szczególnie mogły podłamać pierwsze dwie minuty spotkania, kiedy bezskutecznie próbowali sforsować obronę gospodarzy. Potem na bramkę Kamila Syprzaka golem z siedmiu metrów odpowiedział Wojciech Zydroń, ale był to ostatni moment, kiedy goście remisowali w Płocku. Od trafienia Marcina Lijewskiego w 5 minucie, przewaga gospodarzy, z kilkoma krótkimi przestojami na minimalne odrobienie strat przez gości, już się tylko powiększała.
Po kwadransie było 8:2 dla Orlen Wisły. - Myślę, że później staraliśmy się utrzymać tempo, które narzuciła Wisła - stwierdził podczas konferencji prasowej po meczu szczeciński skrzydłowy Wojciech Zydroń. - Teraz pozostaje nam tylko życzyć naszym rywalom takiej formy i skuteczności w Lidze Mistrzów - dodał.
- Po długiej przerwie był to wielki mecz we wspaniałej atmosferze - uznał po zawodach trener Cadenas. - Pogoń gra na wysokim poziomie i przed meczem był tylko jeden punkt różnicy między nami. To sprawiło, że moja drużyna była szczególnie skoncentrowana przed meczem. Mamy wielkie szczęście, że mogli zagrać prawie wszyscy zawodnicy - dodał nie kryjący zadowolenia Hiszpan.
W drugiej połowie na parkiecie pojawił się na płockim skrzydle Mateusz Góralski i w przeciwieństwie do swojego poprzedniego występu, już nie tylko odegrał rolę statysty. Niemal natychmiast po wejściu do gry pokonał Pawła Matkowskiego w bramce Pogoni, by jeszcze w przedostatniej minucie poprawić swój dorobek bramkowy.
- Góralski to piłkarz trenujący z ogromnym zaangażowaniem i sumiennością - ocenia młodego nafciarza Manolo Cadenas. - Aby dojść do naprawdę wysokiego poziomu potrzebuje jeszcze zdobyć sporo doświadczenia.
Płock, 8 listopada
Orlen Wisła Płock - Pogoń Gaz System Szczecin 33:21 (16:9)
Sędziowali: Jakub Pretzlaf i Sebastian Pelc
Orlen Wisła: Wichary, Sego - Kwiatkowski, Ghionea 8, Jurkiewicz 2, Syprzak 5, Lijewski 2, Nikcević 3, Nenadić 5, Toromanović 4, Eklemović 1, Kavas, Wiśniewski 1, Góralski 2, Milas.
Pogoń Gaz System: Andriejew, Matkowski - Bruna, Wardziński 3, Szyłowicz 2, Marković, Konitz 4, Zydroń 7, Krupa 1, Gierak 3, Jedziniak 1, Smuniewski.
Widzów 3154.
Pozostałe pary VIII kolejki: KS Azoty Puławy - KS Gwardia Opole; Górnik Zabrze - KS SPR Chrobry Głogów; MKS Piotrkowianin Piotrków Tryb. - MMTS Kwidzyn; KS Vive Targi Kielce - KPR Legionowo; MKS Zagłębie Lubin - Tauron Stal Mielec.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz