Radość po meczu z Vive rok temu |
Najbliższy tydzień zapowiada się jako czas niezwykłych emocji dla kibiców piłki ręcznej. W ciągu siedmiu dni Orlen Arena gościć będzie najlepsze w Polsce siódemki szczypiornistów. Orlen Wisła dwukrotnie podejmie Vive Targi Kielce. Dwukrotnie, bo tak się złożyło w tym sezonie, że odwieczna rywalizacja Płock-Kielce przeniosła się na wyższy poziom – do Ligi Mistrzów, w której oba zespoły grają w jednej grupie. Przerywnikiem pomiędzy tymi zmaganiami w PGNiG Superlidze i Velux Lidze Mistrzów będzie wyjazd nafciarzy do Lubina i spotkanie z tamtejszym Zagłębiem.
Już jutro (sobota, 17.30) w piątej kolejce PGNiG Superligi po raz pierwszy w tym sezonie spotkają się finaliści play-off ubiegłego sezonu – mistrz i wicemistrz Polski. Oba zespoły mają po czterech kolejkach komplet zwycięstw, ale dzięki korzystniejszemu bilansowi bramkowemu na prowadzeniu w tabeli znajduje się obrońca mistrzowskiego tytułu z Kielc.
Nie jest to jednak zaskoczeniem, gdyż od kilku sezonów bardzo rzadko się zdarza, aby te dwie drużyny traciły punkty w innych potyczkach niż między sobą. Niemniej jednak, mecze z początku sezonu pokazywały, że obu rywalom zdarzają się braki koncentracji, które komplikowały przebieg walki także na krajowych parkietach, czego potwierdzeniem może być trwające 40 minut gonienie przez kielczan wyniku w inauguracyjnym spotkaniu z Górnikiem Zabrze czy przestoje nafciarzy w ostatnim meczu z Piotrkowianinem. Można być jednak niemal pewnym, że przed tym spotkaniem oba zespoły zmobilizują się na sto procent.
Do drugiej odsłony świętej wojny dojdzie w następny weekend – tym razem w niedzielę (godz. 19.00). Niezbyt często zdarza się, aby w jednej dyscyplinie dwa polskie zespoły spotykały się na najwyższym europejskim poziomie, tym bardziej będzie to ważne spotkanie dla całego polskiego szczypiorniaka. Kielczanie przyjadą do Płocka jako liderzy grupy B, w której odnieśli póki co, dwa zwycięstwa z Dunkerque HB i FC Porto Vitalis. Wprawdzie trzecia drużyna ubiegłorocznej edycji zainkasowała na początek sezonu komplet punktów, to jednak w grze zespołu prowadzonego przez Bogdana Wentę nie do końca widać tę formę, z którą zakończył poprzedni sezon.
Gospodarze natomiast, mają na swoim kocie inauguracyjną porażkę z THW Kiel i wyjazdową wygraną z Dunkerque HB. W pierwszym meczu zwycięstwo, a przynajmniej remis, było bardzo blisko, co pokazało, że płocczanie potrafią nawiązać wyrównaną walkę nawet z najbardziej wymagającym rywalem.
Dużym atutem gości, szczególnie w pierwszym spotkaniu, może być sytuacja kadrowa. Ławka rezerwowych kieleckiego zespołu nie tylko jest dłuższa, co daje większe możliwości manewru, ale też i mniej podatna na kontuzje. Te natomiast są od początku sezonu utrapieniem gospodarzy, a decyzja o ewentualnym występie Marcina Lijewskiego, Adama Wiśniewskiego czy Kamila Syprzaka zapadnie prawdopodobnie tuż przed sobotnim meczem. Pocieszeniem jest fakt, że istnieje spore prawdopodobieństwo, że w meczu Ligi Mistrzów nafciarze wystąpią już w pełnym składzie. Powrót na boisko Marcina Lijewskiego dodałby rywalizacji dodatkowego smaczku, gdyż przyszłoby mu wystąpić przeciwko swojemu młodszemu bratu – Krzysztofowi.
Najbliższy tydzień będzie więc dla zespołu prowadzonego przez Manolo Cadenasa bardzo ważnym testem. Czy uda się powtórzyć grę, jaką widzieliśmy w meczu choćby z THW Kiel? A może uda się powtórzyć ubiegłoroczne pewne zwycięstwo, jakie drużyna Wisły odniosła na własnym parkiecie?
(kil)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz