Wisła Płock nie przegrała 23. meczu z rzędu. W wyjazdowym meczu z Energetykiem ROW Rybnik płocczanie zremisowali 2:2 co, przynajmniej do najbliższej środy da im fotel lidera pierwszej ligi. Większość pierwszoligowców swoje mecze IV kolejki swoje mecze rozegra właśnie w środę, a przewaga Wisły nad pozostałymi jest znikoma. W Rybniku, u beniaminka pierwszej ligi, płocczanie nie tylko przyciągnęli publiczność (mecz oglądało 5400 widzów) ale także dostarczyli emocjonujące widowisko z bramkami najwyższej klasy zdobytymi przez Marcina Krzywickiego (na zdjęciu), który momentami był nie do zatrzymania dla rybnickiej obrony. Zwycięstwo odebrał płocczanom samobójczy gol niefortunnie interweniującego na linii 16 metrów Jacka Góralskiego.
- Ten remis uważam za sprawiedliwy i korzystny dla mojej drużyny, cieszę się z oprawy meczu - powiedział po spotkaniu asystent trenera rybniczan Łukasz Krupa, który zastąpił na ławce Ryszarda Wieczorka, odsuniętego przez Komisję Dyscyplinarną PZPN od prowadzenia swojego zespołu w dwóch spotkaniach. Taka kara spotkała charyzmatycznego szkoleniowca za protest podczas meczu w Olsztynie, kiedy domagał się rzutu karnego za faul na Senegalczyku z Rybnika Idrissie Cisse.
W meczu z Wisłą rozegranym na oddanym po remoncie rybnickim stadionie miejskim, taka interwencja była zbędna, ale to właśnie Cisse już w 11 minucie dał się we znaki płockiej obronie, zamieniając strzałem głową na gola dośrodkowanie Mariusza Muszalika z rzutu rożnego. Na odpowiedź prowadzących otwartą grę gości nie trzeba było czekać zbyt długo. W zasadzie zaraz po wznowieniu gry ze środka boiska na przepiękną indywidualną akcję zdecydował się Marcin Krzywicki i mijając dryblingiem trzech rywali posłał piłkę do siatki obok rozpaczliwie interweniującego Marcina Skrzeszewskiego. Na kolejną zakończoną golem akcję Wisły trzeba było poczekać niewiele ponad 20 minut. Krzywickiego uruchomił tym razem Jacek Góralski wychodząc ze zdecydowana kontrą ze środka boiska. Płocczaninowi bramka ta dała prowadzenie wraz z Dariuszem Zjawińskim z Dolcanu Ząbki w klasyfikacji strzelców pierwszej ligi.
Niestety, Wiśle nie udało się dowieźć zdobytego prowadzenia nawet do przerwy. W ostatniej minucie pierwszej odsłony, na bramkę Daniela Szczepankiewicza ruszył Cisse, a interweniujący wślizgiem Góralski wybił piłkę spod nóg Senegalczyka, tak mocno i tak dokładnie w kierunku własnej bramki, że płocki bramkarz nie miał szans złapać piłki.
- Kuriozalny błąd w ostatniej minucie, spowodował, że postawiliśmy się w trudniejszej pozycji przed drugą częścią spotkania - skomentował ten fakt trener Wisły Marcin Kaczmarek.
W drugiej części gry płocczanie opanowali środek boiska i gospodarze mieli naprawdę się z czego cieszyć, że piłka nie trafiła trzeci raz do ich bramki i udało im się uratować remis. Gra jednak bardzo mocno się zaostrzyła i sędzia co rusz rozdawał żółte kartoniki zawodnikom z obu stron, tym razem obeszło się jednak bez użycia koloru czerwonego. Jeszcze w doliczonym czasie gry płocczanie mocniej przycisnęli rywala, ale jak stwierdził po meczu trener Kaczmarek - zabrakło armat i ostatniego kończącego podania.
- Mecz ciekawy do analizy dla trenera - stwierdził płocki szkoleniowiec podczas konferencji prasowej po meczu. - W pierwszej połowie, jeśli chodzi o mój zespół, dużo chaosu i radosnej twórczości poza dwoma ładnymi golami, co się liczy w piłce najbardziej. Musimy wyciągnąć wnioski szczególnie z pierwszej części gry.
Rybnik, 17 sierpnia
Energetyk ROW Rybnik - Wisła Płock 2:2 (2:2)
Sędziował jako główny Sebastian Krasny z Krakowa
Bramki: Cisse (11.) i Góralski (45. samob.) dla Energetyka ROW-u oraz Krzywicki 2 (12. i 33.) dla Wisły.
Energetyk ROW: Skrzeszewski - Krotofil (65. Szatkowski), Grolik, Szary (64. Słodowy), Kutarba - Kurzawa, Muszalik, Jary, Feruga (80. Staniczek) - Wieczorek, Cisse.
Wisła: Szczepankiewicz - Stefańczyk, Magdoń, Radić, Mysona - Janus (68. Hiszpański), Góralski, Burkhardt (70. Wlazło), Dziedzic (82. Sekulski), Kaczmarek - Krzywicki.
Żółte kartki: Feruga, Kutarba, Kurzawa (Energetyk ROW) oraz Krzywicki, Radić (Wisła). Widzów 5400.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz