Już w szóstej minucie meczu z Wigrami na stadionie im. Kazimierza Górskiego płocczanie objęli prowadzenie. Później mieli niemal kolosalną przewagę nad zespołem z Suwałk. Gdyby wykorzystali chociaż część stworzonych przez siebie okazji, ich zwycięstwo byłoby bardzo okazałe. Niestety, skończyło się na skromnym 1:0, co w niedzielę może wykorzystać Puszcza.
O niektórych meczach mówi się, że przypominają horrory Hitchcocka. Najpierw jest trzęsienie ziemi, a później napięcie systematycznie rośnie. Tym razem do trzęsienia ziemi doszło już w szóstej minucie, kiedy po niezbyt udanym strzale Filipa Burkhardta piłka spadła pod nogi Janusza Dziedzica (na zdjęciu), który dopełnił formalności, zdobywając gola.
Wigry wiosną spisują się wyjątkowo dobrze, urywając punkty dużo wyżej od siebie notowanym zespołom. W Płocku jednak nie pokazały praktycznie nic. I głównie dlatego po trzęsieniu ziemi nikt nie doczekał się dalszego wzrostu napięcia. Owszem, sytuacji podbramkowych było mnóstwo, ale wszystkie stworzyli gospodarze. Dlaczego nie wykorzystali już żadnej? To pytanie, na które niezwykle ciężko byłoby znaleźć prawidłową odpowiedź.
Bardzo dobrze tym razem zaprezentował się zdobywca jedynej bramki meczu Janusz Dziedzic. Świetną zmianę dał mu również Marcin Krzywicki, który kilka razy ośmieszył defensorów Wigier. Szkoda, że żadnej z wypracowanych przez niego okazji nie udało się wykorzystać. Wisła rozegrała bardzo dobry mecz. A że wygrała tylko 1:0 – to przede wszystkim kwestia jej najpoważniejszego problemu, czyli braku skuteczności. Niestety, takie mecze jak ze Świtem Nowy Dwór nie zdarzają się co tydzień.
Wisła Płock – Wigry Suwałki 1:0 (1:0)
Bramka: Dziedzic (6.)
Wisła: Szczepankiewicz – Nadolski, Sielewski, Radić, Mysona - Burkhardt, Góralski, Janus, Dziedzic (63. Krzywicki), Grudzień (77. Hiszpański) – Sekulski (70. Adamczyk).
Wigry: Salik – Wenger, Atanacković, Słowicki (71. Makaradze), Widejko – Pomian (64. Grudziński), Luksys (81. Omilianowicz), Sołowiej, Tarnowski – Tuttas, Drągowski.
Żółte kartki: Dziedzic i Góralski (Wisła) oraz Widejko, Grudziński i Drągowski (Wigry).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz