Fot. Wisła Płock |
To miał być wyjazd po czwarte w rundzie wiosennej zwycięstwo na wyjeździe. Skończyło się, niestety, na wywiezieniu z Elbląga tylko jednego punktu. Należałoby w tym przypadku powiedzieć, że zespół prowadzony przez trenera Marcina Kaczmarka stracił na wyjeździe dwa oczka, a nie zdobył jedno. Tym bardziej, że płocczanie przez cały mecz mieli zdecydowaną przewagę, a miejscowi chwilami grali tak, jakby w wyjazdowym pojedynku spotkali się z obrońcami Pucharu Europy.
Gospodarze zagrali w stylu, którzy przez część środowiska futbolowego jest określany jako „zaparkowanie autobusu we własnym polu karnym”. Chociaż takie rozwiązania taktyczne preferują zazwyczaj zespoły grające na wyjeździe z dużo mocniejszymi od siebie rywalami, wybrała go również Olimpia.
Nafciarze mieli bardzo poważne kłopoty z przedarciem się przez skomasowaną obronę miejscowych. A jeśli od czasu do czasu udawało im się wypracować jakąś okazję do zdobycia gola, to brakowało im albo odrobiny precyzji albo szczęścia.
Blisko wpisania się na listę strzelców był Fabian Hiszpański. Niewiele do tego zabrakło również Pawłowi Magdoniowi. Obaj znaleźli się we właściwym miejscu we właściwym czasie i podjęli właściwe decyzje. Niestety, po ich uderzeniach piłka odbijała się od poprzeczki.
Do zakończenia sezonu 2012/2013 pozostało jeszcze jedenaście kolejek. Chociaż Wisła na razie zajmuje pierwsze miejsce, trener Marcin Kaczmarek wciąż ma przed sobą wiele pracy.
Olimpia Elbląg – Wisła Płock 0:0
Olimpia: Rogaczow – Ressel, Ichim, Lewandowski, Broniarek – Sedlewski, Kołosow, Graczyk (87. Molga), Pietrewicz, Skokowski – Wierzba (79. Kopycki).
Wisła: Szczepankiewicz – Nadolski, Magdoń, Radić, Mysona – Góralski (84. Kalista), Sielewski – Janus, Burkhardt (80. Sekulski), Hiszpański (69. Grudzień) – Dziedzic (61. Krzywicki).
Żółte kartki: Skokowski (Olimpia) i Grudzień (Wisła).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz