To był prawdziwy koszykarski dreszczowiec godny miana pojedynku na szczycie trzeciej ligi męskiej koszykówki. W Płocku spotkały się ekipy miejscowego Mon-Polu i MKS Polonii Warszawa. Gospodarze w sezonie 2012/2013 przegrali tylko mecz pierwszej kolejki. Później wygrali sześć kolejnych pojedynków. Czarne Koszule przed przyjazdem do Płocka mogły się pochwalić kompletem zwycięstw. Spotkanie dwóch najlepszych ekip trzeciej ligi dostarczyło niesamowitych emocji. Niestety, minimalnie lepsi okazali się w nim przyjezdni.
Goście mocno zdominowali graczy Mon-Polu w pierwszej kwarcie. Płocczanie nie byli w stanie przebić się przez doskonale zorganizowaną defensywę przyjezdnych, sami zaś nie potrafili powstrzymać rozpędzonych zawodników z Warszawy, którzy wykorzystywali niemal każdą okazję do zdobycia punktów. Nic dziwnego, że po pierwszych dziesięciu minutach goście mieli aż szesnastopunktową przewagę.
W drugiej kwarcie na boisko wszedł Piotr Nowakowski, który długo pauzował z powodu kontuzji obojczyka. Jego wejście w zasadniczy sposób zmieniło bieg wydarzeń na placu gry. W drugiej kwarcie zdobył połowę punktów zapisanych na koncie Mon-Polu, który zaczął odrabianie strat. Kiedy oba zespoły schodziły na przerwę, warszawianie mieli już tylko siedem punktów przewagi.
Oba zespoły na drugą połowę wyszły bardzo skoncentrowane, co zaowocowało zaciętą walką punkt za punkt. Nieznacznie lepsi w trzeciej kwarcie okazali się gospodarze, którzy zdołali odrobić kolejny punkt. Wciąż jednak tracili do gości sześć oczek.
Początek ostatniej dziesięciominutówki należał zdecydowanie do gości, którzy powiększyli swoją przewagę do 13 oczek. Wydawało się, że to już koniec emocji, ale podopieczni trenera Mariusza Błaszczyka zaczęli odrabianie strat, każdą swoją akcję kończąc zdobyczą punktową. Niestety, do odrobienia wszystkich strat zabrakło im dosłownie kilkunastu sekund i ostatecznie zeszli z boiska pokonani. Na słowa najwyższego uznania zasłużył przede wszystkim Piotr Nowakowski, który grając pierwszy mecz po kontuzji zdobył aż 21 punktów. Słabiej tym razem wypadł Janji Byambadorj, który na swoim koncie zapisał zaledwie osiem oczek.
Po ośmiu kolejkach liderem wciąż jest Polonia Warszawa, która ma na koncie komplet ośmiu zwycięstw. Mon-Pol, który wygrał sześć meczów, a przegrał dwa, pozostaje na drugim miejscu. Kolejnym rywalem płocczan będzie Żyrardowianka, która wygrała zaledwie jeden mecz, przegrywając siedem. Chociaż spotkanie odbędzie się w Żyrardowie, płocczanie wydają się być zdecydowanymi faworytami.
Mon-Pol Płock – MKS Polonia Warszawa 70:72 (7:23, 22:13, 19:18, 22:18)
Mon-Pol: Kuta 10, Lewandowski 8, Czajkowski 8, Byambadorj 8, Kowalski 4, Nowakowski 21, Borowsiki 9, Nuszczyński 2.
Polonia: Fronc 15, Jurkzykiewicz 12, Pawlak 8, Banach 7, Sieradzki 3, Nieporęcki 12, Kołakowski 9, Słoniewski 4, Wasilewski 2.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz