Piłkarze Wisły przedłużyli do sześciu swoją serię meczów bez porażki. Podopieczni trenera Marcina Kaczmarka musieli się jednak solidnie napracować, aby wywalczyć jeden punkt w meczu z Pogonią Siedlce. Grający na własnym boisku płocczanie w 48. minucie przegrywali już 0:2. Na szczęście wykazali się wyjątkowo mocną odpornością psychiczną. Chociaż gra długo nie układała się po ich myśli, nie zamierzali rezygnować z walki o zdobycz punktową. Kontaktowy gol padł w 84. minucie z rzutu karnego, a bramkę na wagę jednego punktu zdobył w ostatniej akcji meczu Paweł Magdoń.
Trener Marcin Kaczmarek zdecydował się na nietypowe ustawienie wyjściowego składu. W pierwszej jedenastce nie było żadnego nominalnego napastnika. – Spodziewałem się pytania o tę decyzję – przyznał na pomeczowej konferencji prasowej trener Marcin Kaczmarek, kiedy wysłannik Sportowca Płockiego zapytał, dlaczego nie wystawił w pierwszej jedenastce żadnego napastnika. – Wiedzieliśmy, że siedleccy defensorzy nie są zbyt zwrotni, dlatego zdecydowaliśmy się na wystawienie zawodników, którzy mogliby wychodzić do szybkich piłek zagrywanych za plecy obrońców. Poza tym na ostatnich treningach Marcin Krzywicki prezentował się słabiej niż do tej pory, dlatego zdecydowaliśmy się pozostawić go na ławce rezerwowych.
Początek meczu należał do przyjezdnych. Już w piątej minucie Rafał Kosiec zdecydował się na strzał z dystansu. Na szczęście piłka musnęła tylko poprzeczkę i wyleciała za boisko. Sporo nerwów płockiej defensywie napsuł bardzo aktywny Michał Steć, który próbował rozgrywania piłki i strzałów z dystansu. Na szczęście i jedno, i drugie nie wychodziło mu do końca tak, jakby tego sobie życzył.
Płocczanie dość długo nie mogli złapać właściwego rytmu gry. W końcu jednak ich akcje zaczęły się zazębiać. Po raz kolejny z dobrej strony pokazał się Damian Adamczyk. Młody płocki zawodnik najbliżej szczęścia był w 21. minucie, kiedy po indywidualnej akcji znalazł się w polu karnym, ale strzelił minimalnie niecelnie. Kilka minut później Adamczyk po raz kolejny próbował zaskoczyć Jacka Kozaczyńskiego uderzeniem z dystansu. Siedlecki bramkarz odbił piłkę przed siebie, a usiłujący dobijać Tomasz Grudzień był na spalonym.
Płocczanie prowadzili grę i to oni mieli więcej szans na zdobycie gola. Niestety, wciąż ich najpoważniejszym problemem był brak precyzji tuż pod bramką rywali. Goście rzadko decydowali się na akcje ofensywne, ale byli porażająco skuteczni. W 42. minucie Pogoń wyprowadziła kontratak, a Krystian Wójcik wykończył go precyzyjną główką, po której piłka odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do siatki.
Pierwsza akcja gości po zmianie stron przyniosła im kolejnego gola. W 48. minucie Paweł Magdoń sfaulował w polu karnym szarżującego Adama Czerkasa, jedenastkę pewnie wykorzystał sam poszkodowany. – W przerwie meczu mówiłem swoim zawodnikom, że muszą być maksymalnie skoncentrowani – mówił po meczu trener Marcin Kaczmarek. – Tymczasem już pierwsza akcja dała przyjezdnym podwyższenie prowadzenia, a nas postawiła w niezwykle ciężkiej sytuacji.
Trener Marcin Kaczmarek musiał wzmocnić siłę uderzenia. Do Marcina Krzywickiego, który na boisku pojawił się zaraz po przerwie, dołączyli wkrótce Łukasz Sekulski i Mosart Alves. Niespełna dziesięć minut po wejściu na boisko Sekulski popisał się fantastycznym uderzeniem z rzutu wolnego, ale bramkarz gości sobie tylko znanym sposobem zdołał odbić piłkę. Chwilę później Łukasz, wykorzystując wielkie zamieszanie w polu karnym, zdecydował się na strzał z siedmiu metrów. Niestety, i tym razem górą był bramkarz Pogoni.
W 77. minucie kibice obejrzeli najpiękniejszą akcję meczu. Marcin Krzywicki zagrał crossową piłkę do Mosarta Alvesa, ten zaś wypuścił na wolne pole Łukasza Sekulskiego. Wydawało się, że tym razem musi paść gol, ale napastnik Wisły przegrał pojedynek z Jackiem Kozaczyńskim. Po tej akcji część kibiców zwątpiła już w możliwość zdobycia przynajmniej jednego punktu i zaczęła powoli opuszczać stadion. Na szczęście piłkarze nie zamierzali rezygnować z walki o zmianę rezultatu.
W 83. minucie aż dwóch graczy Pogoni sprowadziło do parteru Bartłomieja Sielewskiego. Do ustawionej na jedenastym metrze piłki podszedł Łukasz Sekulski i zdobył kontaktowego gola. To nie był jeszcze koniec emocji. Kiedy boiskowy zegar pokazywał 89. minutę, sędzia do regulaminowego czasu gry doliczył jeszcze cztery minuty. Dosłownie w ostatnich sekundach gospodarze wywalczyli rzut rożny zza lewego narożnika pola karnego. Po dośrodkowaniu Łukasza Sekulskiego największą czujnością wykazał się Paweł Magdoń, który zdołał uratować Wiśle remis i miano zespołu niepokonanego od sześciu ligowych kolejek. Nie udało się jednak płocczanom utrzymać trzeciego miejsca w tabeli. Wisła została wyprzedzona przez Radomiaka, który ma wprawdzie tyle samo punktów, ale lepszy bilans bramkowy.
Chociaż w takich okolicznościach remis był dla płocczan bardziej zdobyciem jednego punktu, niż stratą dwóch, na pomeczowej konferencji prasowej Marcin Kaczmarek usiłował tonować nastroje. – Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, w jakich warunkach budowany był ten zespół i w jakim miejscu on się obecnie znajduje – mówił szkoleniowiec Wisły. – Jeśli któryś z kluczowych zawodników ma słabszy dzień, stajemy się zwykłym ligowym przeciętniakiem. Dzisiaj było to aż nadto widoczne.
Wisła Płock - Pogoń Siedlce 2:2 (0:1)
Bramki: Sekulski (84. - karny) i Magdoń (90.) dla Wisły oraz Wójcik (42.) i Czerkas (48. - karny) dla Pogoni
Wisła: Kiełpin - Zembrowski (65. Mosart), Magdoń, Radić, Mysona - Janus, Góralski, Sielewski, Hiszpański - Adamczyk (51. Sekulski) - Grudzień (46. Krzywicki).
Pogoń: Kozaczyński - Augustyniak, Nowak, Rodak, Steć, Kosiec, Agu, Wójcik, Dołubizna (85. Dziubiński), Kwiatkowski (87. Kosmalski), Czerkas (77. Ekwueme)
Żółte kartki: Magdoń, Krzywicki, Mysona, Hiszpański - Agu, Nowak, Kosmalski
Sędzia: Sebastian Załęski (Mazowieski ZPN)
Pozostałe rezultaty 12. kolejki:
Wigry Suwałki - Świt Nowy Dwór Mazowiecki 2:1, Resovia - Stal Stalowa Wola 1:1, Siarka Tarnobrzeg - Motor Lublin 4:2, Garbarnia Kraków - Puszcza Niepołomice 1:3, Unia Tarnów - Olimpia Elbląg 0:1, Znicz Pruszków - Stal Rzeszów 0:1, Radomiak Radom - Pelikan Łowicz 2:0, Concordia Elbląg - Wisła Puławy 0:1. Tabela: 1. Puszcza 24, 2. Wisła Puławy 24, 3. Radomiak 21, 4. Wisła Płock 21
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz