Na 22-23 września zaplanowany został 38. Bieszczadzki Wyścig Górski, podczas którego rozegrane zostaną dwie ostatnie eliminacje Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski i Mistrzostw Słowacji. Trasa Wujskie-Tyrawa Wołoska liczy 4688 metrów. Długość najdłuższej prostej to 1150 metrów. Wśród 90 kierowców, którzy zgłosili chęć udziału w tych zawodach, jest między innymi Michał Bąkiewicz, który pojedzie swoim suzuki swift 1300 w klasie HS/J. Młody płocki kierowca ma realne szanse na obronienie zajmowanego obecnie trzeciego miejsca w swojej klasie i zdobycie tytułu drugiego wicemistrza Polski. W klasyfikacji generalnej Michał zajmuje 41. pozycję wśród 146 sklasyfikowanych zawodników.
Michał Bąkiewicz to kierowca rajdowy z Płocka, który swój pierwszy rajd jako amator zaliczył w 2005 roku. Rok temu zadebiutował w Mistrzostwach Polski. W Siennej podczas XIII i XIV rundy Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski dwa razy zajął trzecie miejsce siedząc za kierownicą suzuki swifta 1.3 w grupie HS/J.
Obecny sezon układa się dla młodego rajdowca bardzo dobrze. Chociaż nie stoi za nim żaden zespół wyścigowy, a w rolę mechanika wciela się jego ojciec, Michał radzi sobie coraz lepiej. Szansa na jeden z medali MP jest tego najlepszym dowodem.
Przed dwoma ostatnimi rundami Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski, zaplanowanymi tym razem w Bieszczadach, młody płocczanin jest umiarkowanym optymistą. – Trasa na pierwszy rzut oka wydaje się prosta, z wyraźnym podziałem na partię szybkościową z ponad kilometrową prostą oraz partię techniczną z serią podobnych zakrętów. Prawdopodobnie podjazdy odbywać się będą na mokrej nawierzchni, więc emocji na pewno nie zabraknie – powiedział Michał Bąkiewicz. – Tym bardziej, że wyniki podjazdów z Załuża są dla mnie rozstrzygające w kwestii całej klasyfikacji końcowej sezonu w grupie HS/J i nastawiam się na walkę o dziesiąte części sekundy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz