Już o 7.00 rozpoczynają się pierwsze zajęcia piłkarzy ręcznych Orlen Wisły podczas ich obozu treningowego w Spale. Później płoccy szczypiorniści ćwiczą jeszcze dwa razy – w hali, siłowni lub na stadionie. W zajęciach nie bierze udziału Christian Spanne. Norweski prawoskrzydłowy wrócił do Płocka z powodów zdrowotnych. Na niewielkie kłopoty ze zdrowiem narzekał również Kamil Syprzak. Petar Nenadić, który jako ostatni dołączył do ekipy, był przemęczony po zgrupowaniu ekipy serbskiej przygotowującej się do startu w Igrzyskach olimpijskich. Nowy płocki lewy rozgrywający ostatecznie do Londynu nie poleciał.
Sztab szkoleniowy nafciarzy w czasie spalskiego zgrupowania już na 7.00 zaplanował pierwszy rozruch. Później ekipa z Płocka trenuje jeszcze dwukrotnie – na stadionie, w hali lub na siłowni. – Jestem zadowolony z postawy zawodników na treningach – powiedział trener Lars Walther w rozmowie z oficjalnym portalem klubowym. – Bardzo podoba mi się ośrodek w Spale. Mamy do dyspozycji wszystko, czego nam potrzeba.
Duński trener nafciarzy przyznaje, że większość zawodników bardzo sumiennie wykonywała ćwiczenia indywidualne przygotowane przez sztab szkoleniowy. Niestety, nie wszyscy gracze są w pełni zdrowi. Christian Spanne wrócił do Płocka, aby dokładnie przebadac bolącą nogę. Trenuje indywidualnie pod okiem fizjoterapeutów. Zapewnia, że już od poniedziałku będzie mógł pracować na maksymalnych obrotach.
Na lekkie bóle brzucha narzeka Kamil Syprzak. Na szczęście nie jest to nic poważnego. Petar Nedadić nie ukrywał zmęczenia po przedolimpijskim zgrupowaniu serbskiej kadry. Trener Lars Walther podkreśla jednak, że Serb będzie dla Orlen Wisły bardzo ważnym zawodnikiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz