Takie wiadomości chciałoby się podawać jak najczęściej. W 27. kolejce północnej grupy mazowieckiej czwartej ligi zwycięstwa zanotowały wszystkie zespoły z powiatu płockiego. Rezerwy Wisły wygrały u siebie z Huraganem Wołomin. Błękitni ograli w Gąbinie Ostrovię z Ostrowi Mazowieckiej, a Amator Maszewo dopisał do swojego skromnego dorobku trzy punkty po meczu z MKS Przasnysz, dzięki czemu zdołał uciec z ostatniej pozycji w tabeli. Niestety, do bezpiecznej strefy maszewianom brakuje aż ośmiu punktów. A koniec rozgrywek zbliża się nieubłaganie.
Młoda Wisła spotkała się u siebie z Huraganem Wołomin. Trener Zbigniew Mierzyński miał do dyspozycji kilku graczy z szerokiej kadry pierwszego zespołu z Mosartem Alvesem i Eivinasem Zagurskasem na czele. Obaj obcokrajowcy nie mogli wystąpić w pierwszoligowym spotkaniu z Zawiszą Bydgoszcz z powodu nadmiaru żółtych kartek, ale na szczęście mogli spokojnie wystąpić w czwartoligowych rezerwach.
Pierwszego gola płocczanie zdobyli w szóstej minucie. Podobnie jak kilka dni wcześniej w Przasnyszu, również i tym razem jako pierwszy na listę strzelców wpisał się Damian Adamczyk. Goście nie zamierzali oddawać pola bez walki, więc kibice nie mogli narzekać na brak emocji. Na kolejnego gola musieli jednak czekać aż do 40. minuty. Tym razem jednak to nie gospodarze mieli powody do radości. Bartosz Grodzki wykorzystał błąd Marcina Kwiatkowskiego, który wyszedł z bramki zbyt daleko, a na domiar złego minął się z piłką i z zimną krwią wykorzystał idealną sytuację.
To nie był jednak koniec emocji w pierwszej połowie. Tuż przed ostatnim w tej części spotkania gwizdkiem sędziego Młoda Wisła przeprowadziła bardzo efektowną zespołową akcję, którą sfinalizował Mosart Alves, zdobywając tym samym gola do szatni.
W drugiej części spotkania gospodarze osiągnęli wyraźną przewagę, ale bardzo długo nie byli w stanie podkreślić jej jakąkolwiek zdobyczą bramkową. Doskonałe sytuacje zmarnowali między innymi Damian Mitura, Jakub Kustra i Damian Adamczyk. Ten ostatni zdołał się jednak zrehabilitować w 82. minucie, wykorzystując doskonałe dośrodkowanie Patryka Kamińskiego.
Zaledwie pięć minut musieli czekać na pierwszego gola kibice, którzy wybrali się w Gąbinie na mecz Błękitnych z Ostrovią Ostrów Mazowiecka. Już jedna z pierwszych akcji przyniosła prowadzenie miejscowym, a na listę strzelców wpisał się Krzysztof Różycki. Ten sam zawodnik podwyższył wynik z 31. minucie, dzięki czemu miejscowi mogli schodzić na przerwę z dwubramkowym prowadzeniem.
Po zmianie stron Ostrovia spróbowała szukać szczęścia w ataku. Dwie akcje przyjezdnych przeprowadzone w ciągu dwóch minut dały dwie bramki. Kontaktowego gola zdobył Tomasz Rępa, a do wyrównania doprowadził Robert Wilczewski.
Na szczęście Błękitni nie spuścili głów, tylko z wielką ambicją do ostatniej minuty walczyli o zwycięstwo. I za swoją postawę nagrodzeni zostali podwójnie. Trzeciego gola dla gospodarzy zdobył w 82. minucie Radosław Wiśniewski, a dwie minuty przed upływem regulaminowego czasu gry ten sam zawodnik postawił kropkę nad „i”, zapisując na swoim koncie jeszcze jedno trafienie.
Najbardziej emocjonujące okazało się rozgrywane w Maszewie spotkanie Amatora z MKS-em Przasnysz. Kiedy goście objęli prowadzenie już w dziesiątej minucie po strzale Pawła Olszewskiego, a w 22. min. podwyższyli na 2:0 po strzale Krzysztofa Butryna, wydawało się, że podopiecznych trenera Andrzeja Kicińskiego nie może spotkać już nic dobrego. A jednak stało się inaczej. Już w 28. minucie kontaktową bramkę zapisał na swoim koncie Arkadiusz Szarwiński. Jedenaście minut później po golu Tomasza Włoczewskiego było już 2:2. Na przerwę w lepszych humorach schodzili jednak goście, którzy odzyskali prowadzenie po celnym uderzeniu Jakuba Wróblewskiego.
Do kolejnego wyrównania doprowadził w 62. minucie Tomasz Włoczewski, a w 77. minucie po raz pierwszy w tym meczu prowadzili miejscowi. Tym razem na listę strzelców wpisał się Marcin Białek. Niestety, radość nie trwała długo. W 82. minucie drugiego gola na swoim koncie zapisał Jakub Wróblewski i było 4:4. Wydawało się, że spotkanie zakończy się takim właśnie rezultatem, kiedy w przedłużonym czasie gry jeden z zawodników z Przasnysza jeszcze raz skierował piłkę do bramki. Tym razem jednak własnej, co oznaczało, że miejscowi po niezwykle dramatycznym boju wygrali 5:4.
Dzięki trzem punktom wywalczonym w tak niezwykłych okolicznościach Amator zdołał zepchnąć na pozycję czerwonej latarni ekipę MKS-u Ciechanów. Maszewianie mają jednak zaledwie 21 punktów, a Tęcza 34 Płońsk, która zajmuje w tabeli dwunaste – czyli ostatnie bezpieczne – miejsce, ma 29 oczek. A to oznacza, że szansa Amatora na pozostanie z czwartej lidze jest niewielka. Chociaż nie należy nigdy zapominać, że nadzieja umiera ostatnia.
IV liga
27. kolejka:
Wisła II Płock - Huragan Wołomin 3:1 (2:1)
Bramki: Adamczyk 2 (6. i 82) i Mosart Alves (45.) dla Wisły II oraz Grodzki (40.) dla Huraganu
Wisła II: Kwiatkowski (79. Rak) - Hiszpański (46. Pielak), Sielewski, Bieńkowski, Skumórski - Adamczyk, Rutkowski, Kamiński, Mitura - Zagurskas (61. Garczewski), Mosart (46. Kustra).
Błękitni Gąbin - Ostrovia Ostrów Mazowiecka 4:2 (2:0)
Bramki: Różycki 2 (5. i 31.) i Wiśniewski 2 (82. i 89.) dla Błękitnych oraz Rępa (52.) i Wilczewski (54.) dla Ostrovii
Błękitni: Wydra - Nowak, Tomaszewski, Niedzielak, Kiełbasa - Jasiński (70. Paczkowski), Dutkiewicz (75. Malinowski), Skierkowski, Dębicki, Różycki (90. Gorzelewski) - Wiśniewski
Amator Maszewo - MKS Przasnysz 5:4 (2:3)
Bramki: Szarwiński (28.), Włoczewski 2 (39. i 62.), Białek (77.) i samobójcza (90+2.) dla Amatora oraz Olszewski (10.), Butryn (22.) i Wróblewski 2 (38. i 82.) dla MKS-U
Pozostałe rezultaty: MKS Ciechanów - Wkra Żuromin 1:3, Mławianka Mława - GKP Targówek 0:1, Bug Wyszków - Korona Szydłowo 2:1, Kasztelan Sierpc - Nadnarwianka Pułtusk 2:1. Mecz Tęcza 34 Płońsk - KS Łomianki został przełożony na inny termin. Pauzowała Marcovia 2000 Marki. Tabela: 1. GKP 60, 2. Bug 58, 3. Wisła II 50, 5. Błękitni 43, 16. Amator 21
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz