W czwartym meczu wiosennej części sezonu 2011/2012 płoccy piłkarze zanotowali trzeci remis. Tym razem ekipa prowadzona przez trenera Libora Palę podzieliła się punktami w Świnoujściu z tamtejszą Flotą. Wprawdzie gospodarze po godzinie gry prowadzili już 2:0, ale ostatnie słowo należało do płocczan. Kontaktowego gola zdobył Brazylijczyk Joao Paulo Daniel, a do wyrównania doprowadził Łukasz Nadolski. – To już nasz drugi mecz na wiosnę, którego losy udało nam się odwrócić w końcówce. Po raz kolejny, grając na wyjeździe, zaspaliśmy na początku meczu, a później musieliśmy gonić wynik. Na szczęście udało nam się zdobyć jeden punkt – powiedział po końcowym gwizdku sędziego trener Wisły Libor Pala.
W Świnoujściu nafciarze uratowali jeden punkt, który na koniec sezonu może się okazać bezcenny. Niestety, swój mecz wygrała Olimpia Grudziądz, która dzięki temu wyprzedziła w tabeli Wisłę, spychając ją ponownie na czternaste miejsce, ostatnie nad strefą spadkową.
Mecz z Flotą toczył się w fatalnych warunkach atmosferycznych. Od pierwszego do ostatniego gwizdka arbitra wiał mocny wiatr, a do tego padał rzęsisty deszcz. Szybciej do tak fatalnych warunków atmosferycznych przystosowali się płocczanie, którzy stworzyli w pierwszych minutach kilka ciekawych sytuacji pod bramką Artura Melona. Były golkiper Wisły zachowywał jednak czyste konto. W 33. minucie po jednym z nielicznych kontrataków miejscowych zagrana z boku piłka trafiła do Sebastiana Zalepy, który główkując z pięciu metrów zaskoczył Borisa Peskovicia.
Po zmianie stron Wisła dążyła do wyrównania, ale ponownie nadziała się na kontrę. Tym razem wykorzystał ją Krzysztof Bodziony. W 59. minucie było więc już 2:0, a siedem minut później miejscowi stanęli przed doskonałą okazją do podwyższenia rezultatu. Po faulu na Kobie Szalamberidze sędzia podyktował rzut karny dla Floty. Do piłki podszedł sam poszkodowany, ale po jego strzale piłka otarła się od słupka i wyszła za boisko.
Ta sytuacja wyraźnie podcięła skrzydła gospodarzom. Płocczan tymczasem natchnęła do jeszcze bardziej zaciętej walki. Wisła coraz częściej gościła pod bramką Artura Melona i można było odnieść wrażenie, że zdobycie bramki kontaktowej jest tylko kwestią czasu. I faktycznie tak właśnie było. W 76. minucie świetną akcją popisali się dwaj wprowadzeni z ławki zawodnicy. Łukasz Sekulski zagrał w pole karne, a Joao Paulo Daniel płaskim uderzeniem z około 11 metrów ulokował piłkę w siatce.
Na wyrównującego gola trzeba było czekać zaledwie pięć minut. Piotr Petasz wykonywał rzut wolny. Trener Libor Pala po meczu z Olimpią Elbląg uczulał swoich podopiecznych, że w takich sytuacjach trzeba być przygotowanym na dobitkę. I tym razem do dobitej przez bramkarza piłki najszybciej wystartował Łukasz Nadolski, który uderzył z kilku metrów pod poprzeczkę.
– Cieszę się, że mój zespół zaczyna zmieniać swoje nastawienie psychiczne. Moi zawodnicy zaczynają wierzyć, że jeśli przeciwnik prowadzi 2:0, a nawet 3:0, są jeszcze w stanie powalczyć o korzystny rezultat – mówił zaraz po meczu w Świnoujściu trener Libor Pala. – Trochę przespaliśmy pierwszą połowę tego meczu, na szczęście po zmianie stron było już lepiej.
Wisła pozostała zespołem niepokonanym na wiosnę, ale spadła z 13. na 14. miejsce. Olimpia ograła bowiem w Grudziądzu Polonię Bytom 3:1 i ma punkt przewagi nad płocczanami. Na domiar złego znajdujący się tuż po kreską Dolcan Ząbki niespodziewanie pokonał u siebie Zawiszę Bydgoszcz 1:0 i traci do nafciarzy już tylko dwa oczka.
Flota Świnoujście - Wisła Płock 2:2 (1:0)
Bramki: Zalepa (33.) i Bodziony (58.) dla Floty oraz Daniel (76.) i Nadolski (82.) dla Wisły
Flota: Melon - Fryc, Udarević, Zalepa, Opałacz - Ostalczyk (87. Śpiączka), Chyła, Bodziony, Nnamani (67. Okińczyc) - Arifović, Marchev (46. Szalamberidze).
Wisła: Pesković - Jakubowski, Radić, Nadolski, Jaroń - Ricardinho (64. Sekulski), Zembrowski, Rutkowski (46. Mosart), Matar, Petasz - Biliński (46. Daniel).
Żółte kartki: Chyła, Opałacz, Nnamani, Szalamberidze (Flota) oraz Zembrowski, Nadolski, Mosart (Wisła).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz