czwartek, 16 lutego 2012

Potem może być nawet Barcelona

Nastroje w ekipie Orlenu Wisły przed ostatnim meczem grupowym Velux Ligi Mistrzów w Płocku z macedońskim Metalurgiem Skopje (niedziela, godz. 17.30) są bardzo dobre. Przed płocczanami staje ogromna szansa zapewnienia sobie awansu do TOP 16. Wystarczy remis. Ale sprawa awansu może się rozstrzygnąć już dziś wieczorem. O godz. 20.00 lokalnego czasu w Buzau rumuńska Constanta podejmuje Sankt Petersburg HC. W przypadku zwycięstwa gospodarzy, lub remisu, za który najwięcej płacą bukmacherzy, płocczanie będą już w fazie pucharowej najważniejszych rozgrywek klubowych europejskiego handballa.


- Jeśli Constanta wygra, do meczu przystąpimy z mniejszym stresem i być może powalczymy o wyższe miejsce niż czwarte - zapowiada trener płocczan Lars Walther. - Myślę, że jesteśmy gotowi do meczu, nie ma kontuzji a z każdym meczem gramy coraz lepiej i lepiej też rozumieją się między sobą zawodnicy - dodaje duński szkoleniowiec Orlen Wisły. 

- Wiemy o co będziemy grali, ale może już dziś rozstrzygnie się awans - mówi Michał Kubisztal, lider rozegrania płockiego zespołu, który wraz z Bostjanem Kavasem wziął udział w przedmeczowej konferencji prasowej w tłusty czwartek. - Zwycięstwo w niedzielę może otworzyć nam drogę do lepszego rozstawienia - rozbudza apetyty Kubisztal. 

- Nawet jak dziś awansujemy to nie zamierzamy wywieszać białej flagi i walczyć będziemy do ostatniego meczu z Petersburgiem, chcemy je wszystkie wygrać - zapowiada natomiast Kavas, rozgrywający ze Słowenii, który do Płocka przyszedł właśnie z Metalurga.

Tymczasem, jak zauważył jeden z dziennikarzy, trzecie miejsce w grupie, na które apetyty rozbudzono podczas konferencji prasowej idzie nieco w sprzeczności z założeniami prezesa klubu Andrzeja Miszczyńskiego, któremu marzyło się spotkanie FC Barcelony w pierwszej rundzie fazy pucharowej Ligi Mistrzów. 

- Wolę najpierw inny nieco słabszy zespół, a potem możemy grać z Barceloną - odpowiada na wątpliwość Lars Walther, dzieląc skórę na niedźwiedziu. -  To jest tyko sport. Możemy mieć fantastyczny dzień i wygrać z rywalem, nawet gdyby miała to być Barcelona. 

1 komentarz: