Choć po wyciągnięciu pierwszej piłeczki z symbolicznej urny, ktoś zażartował mówiąc "Grecja", to jednak losowaniu grup Turnieju Gwiazd Polskiej Superligi Tenisa Stołowego nie towarzyszyły takie emocje, jak losowaniu Euro 2012 w Kijowie. I tak w grupie "A" zawodów rozpoczynających się we wtorek o 15. w płockiej Orlen Arenie zagrają: Piotr Chodorski, Karol Szarmach, Lucjan Błaszczyk, Mateusz Gołębiowski i aktualny mistrz Polski Bartosz Such. W grupie "B" zmierzą się: Xu Wenliang, Paweł Chmiel, Wang Zeng Yi, Patryk Chojnowski i Daniel Górak. Gołębiowski z Olimpii Unii Grudziądz i Chojnowski z Pogoni Lębork w ostatniej chwili zastąpili mocno przeziębionych Martina Olejnika i Roberta Florasa, którzy zrezygnowali z udziału w imprezie. Szczęśliwą rękę do losowania miał prezydent Płocka Andrzej Nowakowski (na zdjęciu).
- W wakacje w miejscu zajmowanym dziś przez pana Błaszczyka siedział Marcin Gortat - zauważył prezydent Nowakowski rozpoczynając połączoną z losowaniem konferencję prasową. - Cieszę się, że możemy tu gościć najlepszych, Orlen Arena ma służyć jak najszerzej, nie tylko piłce ręcznej.
Prezydent przypomniał tradycje płockiego tenisa stołowego - Spółdzielcę Płock święcącego największe triumfy w latach 80. i na początku 90. w tym drużynowy medal mistrzostw Polski i kwalifikacje do pucharów europejskich, Alumna Płock, którego tenisiści występowali w ekstraklasie w latach 90., a także wspomniał o obecnej drugoligowej rzeczywistości płockiego ping-ponga, o dwóch zespołach męskich w drugiej lidze, Nadwiślaninie i Victorii, a także o obiecujących wynikach młodych zawodniczek - indywidualnym mistrzostwie Polski i drużynowym srebrnym medalu młodziczek.
- Chętnie przyjeżdżamy do Płocka, jest tu bardzo dobra atmosfera aby pokazywać tenis stołowy, na najwyższym poziomie - powiedział obecny na konferencji prasowej dyrektor Superligi Paweł Surenowicz.
- Gratuluję pomysłu powołania do życia takiego turnieju, mogę zapewnić, że stworzymy wspaniałe widowiska, można się spodziewać licznych ciekawych wymian i wielu emocji, na które chciałbym zaprosić kibiców - dodał jedenastokrotny mistrz Polski Lucjan Błaszczyk, obecnie wciąż najwyżej notowany z Polaków na światowej liście rankingowej.
- Jak ktoś ma coś do posprzątania w domu, szczególnie mężczyźni, to dajemy pewną alternatywę spędzenia czasu przed świętami - żartobliwie zaprosił natomiast kibiców dyrektor Centrum Widowiskowo Sportowego Krzysztof Krakowski. - Mamy nadzieję, że narodzi się nowa świecka tradycja, może za kilka lat i w Płocku dochowamy się ekstraligowego zespołu - dodał pół żartem pół serio.
- Każdy przeciwnik jest trudny, ale żaden nie tak dobry by nie można było z nim wygrać - ocenił swoją grupę po losowaniu Lucjan Błaszczyk, niekwestionowany faworyt imprezy. - Poziom jest bardzo wyrównany, każdy tutaj wygrywał z każdym. Losowanie wypadło równo, moim zdaniem prezydent miał dobrą rękę - dodał internacjonał, który po 16 latach gry w Niemczech powrócił w tym sezonie do Polski.
Już w eliminacjach ciekawie zapowiadają się wszystkie pojedynki tenisistów stołowych, ale niektóre będą miały dodatkowy smaczek. Reprezentujący obecnie barwy ZKS Drzonków Błaszczyk będzie rywalizować w grupie z aktualnym mistrzem Polski, Bartoszem Suchem, z którym przegrał w półfinale mistrzostw Polski 3:4 w setach, ale to była jedna z dwóch jak dotąd wygranych zawodnika z Grudziądza. Czy do trzeciej dojdzie w Płocku?
W grupie "B" dojdzie do rywalizacji Chińczyków - posiadającego polskie obywatelstwo Wang Zeng Yi z Bogorii Grodzisk Mazowiecki i posiadającego konto w banku w Radzyniu Podlaskim Xu Wenlianga. Nie bez szans w rywalizacji z Azjatami są pozostali zawodnicy w grupie, w tym czterokrotny akademicki mistrz Europy ze SPAR AZS Politechnika Rzeszowska Paweł Chmiel - Moi grupowi koledzy prezentują wysoki poziom. Najbardziej obawiam się spotkań z Xu Wenliangiem i Wang Zeng Yi. Niewygodnym przeciwnikiem jest dla mnie Patryk Chojnowski - przyznaje Paweł Chmiel, który w Płocku zagra dwa dni po tym jak wywalczył drugie miejsce w Ogólnopolskim Turnieju Kwalifikacyjnym, który w weekend odbył się w Zawierciu. Chmiel wystąpił w Zawierciu w roli przysłowiowego czarnego konia. Weekend kosztował go jednak wiele sił, do najwyższych laurów musiał przedzierać się w Zawierciu przez wszystkie fazy turnieju, by w finale ulec Jakubowi Kosowskiemu, jedynemu obecnie Polakowi grającemu w Bundeslidze, który jednak do Płocka jeszcze nie przyjedzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz