W czwartek rano w płockim ratuszu doszło do podpisania listu intencyjnego w sprawie organizacji VI Pikniku Lotniczego w Płocku. Dokument podpisali prezydent miasta Andrzej Nowakowski oraz prezes Aeroklubu Ziemi Mazowieckiej Bogusław Strześniewski. Planowany termin imprezy to 23-24 czerwca.
- Po tym jak ostatnia edycja została przerwana tragicznym wypadkiem, stanęło pytanie co dalej - rozpoczął konferencję prasową przed podpisaniem aktu prezydent Płocka Andrzej Nowakowski. - Mówiliśmy, że trzeba poczekać i dziś ustalenia prokuratury i komisji badającej wypadki lotnicze mówią jasno, że był to nieszczęśliwy wypadek, za który nie można winić organizatorów. Teraz mamy wizję by piknik promował miasto w całej Europie.- Marka imprezy systematycznie rośnie - stwierdził prezes Aeroklubu Bogusław Strześniewski. - Świadczy o tym wyjątkowe zainteresowanie mediów piknikiem. Jest to bardzo ambitne i trudne zadanie w kontekście bardzo małej organizacji z bardzo małym budżetem, jaką jest Aeroklub Ziemi Mazowieckiej.
Mówcy podkreślali walory lokalizacji pikniku. Jak zapewnili już trwają prace koncepcyjne nad scenariuszem imprezy. - O wszystkim zadecydują budżety, ale mamy w zanadrzu kilka rzeczy, którymi chcemy zaskoczyć publiczność - zapewniał prezes Strześniewski.
Jak stwierdził prezydent miasta termin pikniku został wpasowany w terminarze mistrzostw Europy Euro 2012. - Jest wtedy przerwa w rozgrywkach i chcemy wykorzystać ten moment, by do Płocka przyjechali ci którzy znaleźli się w Polsce z okazji Euro. Ponadto nie będzie innych wielkich imprez lotniczych w przyszłym roku w kraju i płocki piknik może być tą najważniejszą - wyraził nadzieję prezydent Nowakowski.
Nie można było jednak uciec od tematu bezpieczeństwa i wypadku, w którym zginął Marek Szufa. Jeśli płoccy radni wyrażą zgodę, uliczka widokowa na Wzgórzu Tumskim otrzyma imię tragicznie zmarłego nestora polskich akrobatów lotniczych. - Piknik wymaga uzyskania zgody od władz lotniczych, która zawiera szereg warunków związanych z bezpieczeństwem i będziemy musieli je uwzględnić w przygotowaniach. Nieoficjalnie jednak zostało powiedziane, że nasza arena jest jedną z najbezpieczniejszych, bowiem odbywa się nad rzeką, gdzie nie ma przypadkowych gapiów. Oczywiście akrobacje mają być wykonywane na wysokościach gwarantujących przeżycie pilota - powiedział na zakończenie spotkania prezes Strześniewski.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz