Niewiele jest klubów w gronie obecnych pierwszoligowców, które rywalizowałyby z płocką Wisłą równie często jak Pogoń Szczecin. Do tej pory obie ekipy spotykały się już 20 razy. Dziewięciokrotnie lepsi okazywali się płocczanie, osiem razy triumfowała Pogoń, tylko trzy mecze zakończyły się wynikami nierozstrzygniętymi. W Płocku nafciarze wygrywali ze szczecińską ekipą siedem razy, dwa razy przegrywając, a raz remisując. Kolejna odsłona płocko-szczecińskiej wojny futbolowej czeka kibiców już w sobotę 22 października o 19.47 na stadionie im. Kazimierza Górskiego przy ulicy Łukasiewicza 34. Tym razem faworytem wydają się być goście, który po piętnastu kolejkach zajmują drugie miejsce w tabeli, tracąc tylko punkt do prowadzącego Zawiszy Bydgoszcz.
Ekipa prowadzona przez trenera Marcina Sasala zebrała na swoim koncie 29 punktów, wygrywając osiem meczów, remisując cztery i przegrywając jedynie trzy. Pogoń nie błyszczy jednak na wyjazdach, z których przywiozła dotychczas ledwie siedem punktów za jedno zwycięstwo (2:0 z GKS-em Katowice), cztery remisy (1:1 z KS Polkowice, 1:1 z Termaliką Bruk-Bet Nieciecza, 0:0 z Olimpią Grudziądz i 1:1 z Kolejarzem Stróże) i dwie porażki (1:2 z Piastem Gliwice i 0:1 z Flotą Śinoujście).
Najbardziej doświadczonym graczem portowców jest Bartosz Ława, który ma na swoim koncie 175 meczów w ekstraklasie. Niewiele mniej, bo 153 spotkania na boiskach najwyższej klasy rozgrywkowej zaliczył Edi Andranina. Sporym ligowym doświadczeniem pochwalić się mogą również Dawid Kucharski, Błażej Radler, Robert Kolendowicz i Vuk Sotirović.
Pogoń Szczecin zapisała się w historii płockiego klubu jako pierwszy rywal na drugoligowych boiskach. 24 sierpnia 1980 roku Wisła, czyli ówczesny beniaminek drugiej ligi, podejmowała szczecińską Pogoń, która jako spadkowicz z ekstraklasy była zdecydowanym faworytem do awansu. Na stadionie przy ul. Łukasiewicza 34 pojawił się około dziesięciu tysięcy widzów, którzy nie przejmowali się niesprzyjającą aurą (tuż przed pierwszym gwizdkiem spadł ulewny deszcz).
Mecz był bardzo wyrównany, a o końcowym rezultacie zadecydowała jedna akcja. Po strzale z dystansu Krzysztofa Rutkowskiego bramkarz szczecinian Maciej Szwech odbił piłkę przed siebie. Dopadł do niej Jan Polańczyk i dopełnił formalności, zapewniając gospodarzom sensacyjne, ale w pełni zasłużone zwycięstwo.
Kolejne ligowe pojedynki zespołów z Płocka i Szczecina toczyły się przede wszystkim w ekstraklasie. Zazwyczaj obfitowały one w mnóstwo podbramkowych sytuacji i efektownych goli. Nie brakowało również dramatów. Tak było chociażby w meczu z sezonu 2009/2010. Spotkanie w Szczecinie zakończyło się remisem 3:3, po którym Wisła pożegnała się z pierwszą ligą. W tym spotkaniu występowali między innymi grający w płockim zespole Artur Wyczałkowski, Łukasz Nadolski, Bartek Sielewski i Robert Chwastek oraz szczecinianie Radosław Janukiewicz, Przemysław Pietruszka i Piotr Petasz.
Przed sezonem 2011/2012 do Pogoni przeniósł się z Płocka wychowanek Wisły Mateusz Lewandowski. Nie zagra jednak w sobotnim spotkaniu z powodu kontuzji. Trener Marcin Sasal nie będzie mógł skorzystac również z usług innych graczy: kontuzjowanych Łukasza Matuszczyka, Damiana Kostkowskiego, Pawła Grocholskiego i Petera Hricko oraz pauzujących za kartki Ediego Andraniny, Przemysława Pietruszki i Mateusza Szałka.
W zespole prowadzonym przez trenera Libora Palę na pewno nie zagrają Damian Jaroń i Ricardinho, którzy doznali kontuzji w ostatnim wyjazdowym meczu Wisły z Polonią Bytom oraz przechodzący rehabilitację po operacji nogi Robert Chwastek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz