Piotr Jaroszewski i Kamil Fabisiak wzięli udział w turnieju Sitia Open 2011. Zawodnicy Integracyjnego Klubu Tenisowego Płock w turnieju głównym tej greckiej imprezy nie zdziałali wiele ani w grze pojedynczej ani w podwójnej. Piotr Jaroszewski pokazał się jednak z dobrej strony w turnieju pocieszenia, w którym wygrał wszystkie pojedynki.
W turnieju singlowym sklasyfikowany w światowych rankingach z numerem 36. Piotr Jaroszewski mógł mówić o wielkim pechu. Już w pierwszej rundzie trafił na światowy nr 17. rozstawionego w Grecji z numerem pierwszym Holendra Toma Egberinka. Płocczanin walczył jak mógł, ale nie był w stanie pokonać faworyta. Późniejszy zwycięzca wygrał 6:1, 6:3.
Teoretycznie w dużo lepszej sytuacji był Kamil Fabisiak. Jego pierwszym rywalem okazał się Evans Maripa z Republiki Południowej Afryki. Polak to obecnie numer 61 światowych list, jego rywal znajduje się ledwie pięć oczek wyżej. Kamil, walczący o prawo wyjazdu na Igrzyska Paraolimpijskie Londyn 2012, pokazał się z jak najlepszej strony. Do zwycięstwa zabrakło mu bardzo niewiele, ale... jednak zabrakło. Maripa pierwszego seta wygrał 6:4, a drugiego 7:5 i to on awansował do kolejnej rundy.
W grze podwójnej para Piotr Jaroszewski/Kamil Fabisiak zaczęła od pojedynku ze Steffenem Sommerfeldem (Niemcy) i Turem Francescem (Hiszpania). Polacy oba sety wygrali po 6:4. Niestety, w drugiej rundzie na płocką parę czekali Tom Egberink i austriacki gwiazdor tenisa na wózkach Martin Legner. Pierwszy set dla pary holendersko-austriackiej 6:3, drugi w tym samym stosunku i cały mecz 2:0.
Płocczanom pozostał więc już tylko turniej pocieszenia. Kamil Fabisiak już w pierwszej rundzie przegrał ze Steffenem Sommerfeldem 3:6, 3:6. Swojego klubowego kolegę w półfinale pomścił Piotr Jaroszewski, ogrywając Niemca 1:6, 6:3, 6:1. W meczu finałowym płocczanin pokonał zawodnika z RPA Sydwella Mathonsiego 7:6, 6:2.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz