Sebastian Rumniak to wychowanek Wisły. W barwach płockiego klubu osiągał swoje najbardziej znaczące sukcesy. Od ubiegłego sezonu występuje jednak w Warmii Olsztyn. Kiedy przyjeżdża do Płocka, zawsze może liczyć na gorące przyjęcie. Podczas prezentacji kibice skandują jego imię i nazwisko. Nie inaczej było również i w sobotę. Po inaugurującym sezon 2011/2012 spotkaniu Orlen Wisła Płock – Warmia Olsztyn Sportowiec Płocki poprosił popularnego "Sebę" o odpowiedź na trzy pytania.
- Jak wrażenia po pierwszym meczu sezonu?
Gdybyśmy nie przespali początku meczu i nie pozwolili gospodarzom wypracować tak wielkiej przewagi, wynik oscylowałby zapewne w okolicach remisu. Niestety, popełniliśmy stanowczo za dużo błędów w ataku pozycyjnym. Korzystali z tego gospodarze, wyprowadzając kontry, które dla nas okazały się zabójcze. Na dobrą sprawę ten fragment gry rozstrzygnął o losach całego meczu.
- Czy to wynikało z tak dobrej gry Orlen Wisły czy z tego, że Warmia grała tak słabo?
Wydaje mi się, że wszystkiemu winna była nasza słabość. Gra w ataku pozycyjnym zupełnie nam się nie układała. Zbyt szybko chcieliśmy oddawać rzuty, a obrona gospodarzy tylko czekała na to, aby po naszych błędach wyprowadzać kontry. Dlatego właśnie uważam, że taki początek meczu to bardziej nasza zasługa niż Orlen Wisły.
Wydaje mi się, że wszystkiemu winna była nasza słabość. Gra w ataku pozycyjnym zupełnie nam się nie układała. Zbyt szybko chcieliśmy oddawać rzuty, a obrona gospodarzy tylko czekała na to, aby po naszych błędach wyprowadzać kontry. Dlatego właśnie uważam, że taki początek meczu to bardziej nasza zasługa niż Orlen Wisły.
- Coraz częściej mówi się, że Warmia ma być trzecią siłą PGNiG Superligi po Orlen Wiśle i Vive Targach.
Wydaje mi się, że z wydawaniem tego typu opinii trzeba jeszcze trochę poczekać. Najlepiej do końca sezonu. Może na papierze nasza drużyna wygląda fajnie. Trudno jednak już teraz przesądzać, czy wzmocniona kilkoma transferami drużyna będzie w stanie pokazać się tak, jak tego się od niej oczekuje. W poprzednim sezonie oczekiwania również były ogromne, a tymczasem nam nie wyszło. Mam jednak nadzieję, że tym razem będzie lepiej. Musimy grać spokojnie, aby osiągnąć wreszcie upragniony cel czyli zakwalifikować się do pierwszej czwórki
Wydaje mi się, że z wydawaniem tego typu opinii trzeba jeszcze trochę poczekać. Najlepiej do końca sezonu. Może na papierze nasza drużyna wygląda fajnie. Trudno jednak już teraz przesądzać, czy wzmocniona kilkoma transferami drużyna będzie w stanie pokazać się tak, jak tego się od niej oczekuje. W poprzednim sezonie oczekiwania również były ogromne, a tymczasem nam nie wyszło. Mam jednak nadzieję, że tym razem będzie lepiej. Musimy grać spokojnie, aby osiągnąć wreszcie upragniony cel czyli zakwalifikować się do pierwszej czwórki
Rozmawiał:
Tomasz PASZKIEWICZ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz