Piłkarze ręczni Orlen Wisły stracili pierwszy punkt w sezonie 2011/2012. Drużyna prowadzona przez trenera Larsa Walthera zaledwie zremisowała w Puławach z tamtejszymi Azotami, chociaż jeszcze kilka minut przed końcową syreną prowadziła różnicą czterech bramek. Mecz w Puławach został rozegrany awansem, ponieważ już w sobotę 1 października nafciarze rozpoczynają grę w Lidze Mistrzów. Pierwszym rywalem płocczan będzie rumuńska ekipa HCM Constanta.
Po zakończeniu pojedynku z Chrobrym Głogów płocczanie narzekali na brak emocji w trzech pierwszych kolejkach. Arkadiusz Miszka twierdził, że większość rywali nie jest w stanie podjąć równej walki z ekipami z Płocka i Kielc. Adam Wiśniewski zaś podkreślał, że liga mocno się spolaryzowała i trudno znaleźć drużyny, które są w stanie podjąć w miarę wyrównaną walkę z mistrzem i wicemistrzem kraju. Obaj zgodnie podkreślali, że szansą na mocniejsze przetarcie przed Ligą Mistrzów jest wyjazd do Puław, gdzie zawsze gra się bardzo ciężko. Ani Miszka ani Wiśniewski nie spodziewali się chyba jednak, że konfrontacji z Azotami Orlen Wisła może nie zakończyć zwycięsko.
Mecz był niezwykle zacięty. Rzadko jednej z drużyn udawało się uzyskać bardziej znaczącą przewagę. Gdy gospodarze odskoczyli na dwie bramki, płocczanie niemal natychmiast ich dochodzili. Gdy Orlen Wisła prowadziła dwoma golami, po chwili miejscowi unosili pięści w geście triumfu bo udawało im się doprowadzić do remisu.
Oba zespoły były mocno skupione na defensywie, ale oba też popełniały wyjątkowo dużo błędów technicznych. Szczególnie przy konstruowaniu ataków pozycyjnych. Na domiar złego do końca meczu nie zdołał dograć Muhamed Toromanović (na zdjęciu), który trzykrotnie wędrował na ławkę kar i ostatecznie zobaczył czerwoną kartkę z gradacji. W Puławach nie zagrali Luka Dobelsek i Vukasin Rajković. Sztab medyczny robi jednak wszystko, aby obaj byli zdolni do gry w sobotnim meczu z HCM Constanta.
Komentarz:
Remis z Wisłą Puławy, poza tym, że jest blamażem mistrzów Polski, nie wróży niczego dobrego przed pierwszą konfrontacją nafciarzy w Lidze Mistrzów, a sytuacja z kontuzjami, jak żywo przypomina stan sprzed meczu z "amatorami" z Islandii, kiedy płocki zespół prowadził Oliver Jensen. Jedno jest wszak pewne. W rozgrywkach europejskich Orlen Wisła rozegra najmniej dziesięć spotkań w tym sezonie.
Azoty Puławy - Orlen Wisła Płock 19:19 (9:9)
Azoty: Stęczniewski, Wyszomirski – Płaczkowski 1, Afanasjew 2, Zydroń 1, Grzelak, Kus 1, Tylutki 3, Zinchuk 4, Łyżwa 3, Witkowski, Szyba, Masłowski 3, Gowin 1.
Orlen Wisła: Wichary, Seier – Miszka 8, Wiśniewski 2, Syprzak 1, Toromanović, Kwiatkowski, Chrapkowski 1, Eklemović 1, Kubisztal 3, Kawas 2, Twardo 1.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz