wtorek, 23 sierpnia 2011

Spróbowali sprzątnąć plażę


Marcin Wichary poprosił płockich kibiców piłki ręcznej o pomoc w sprzątaniu plaży nad Wisłą. Na apel bramkarza Orlen Wisły, o którym pisał również Sportowiec Płocki, odpowiedziało kilkadziesiąt osób. Dzięki temu nadbrzeże wiślane wygląda dużo lepiej, chociaż do ideału wciąż jeszcze wiele mu brakuje. – Ludzie dopisali, najbardziej cieszę się z tego, że pojawiło się wiele rodzin z dziećmi. Widać było, że cel jakim było nauczanie ludzi, by nie zaśmiecali terenu, im również był bliski – cieszył się organizator akcji Marcin Wichary. – Niestety,trochę się przeliczyłem ze sprzątaniem śmieci. Było ich zbyt dużo i nie daliśmy rady sprzątnąć całej plaży.



Plany popularnego „Wichury” były niezwykle ambitne. Marcin miał nadzieję, że dzięki wsparciu kibiców uda się zrobić porządek od Morki aż do placu piknikowego. Niestety, okazało się, że było to zadanie ponad siły ludzi, którzy postanowili wesprzeć bramkarza płockich szczypiornistów w jego prospołecznej działalności. – Po zniesieniu śmieci, które zebraliśmy, plaża wyglądała jednak znacznie lepiej niż przed sprzątaniem – ocenił organizator akcji Marcin Wichary.

Mnóstwo śmieci zalegało w krzakach i na placykach w ich pobliżu. Inicjator akcji przyznał, że tam właśnie znaleźć można było najróżniejsze przedmioty. Zdaniem „Wichury” można w takich właśnie miejscach można by było siedzieć wiele godzin, a i tak nie udałoby sprzątnąć się wszystkiego.

Na nadwiślańskiej plaży pojawiło się około sześćdziesięciu osób. Wiele z nich już pytało, kiedy można spodziewać się kolejnej tego typu akcji. – Liczba ludzi, którzy przyszli, aby nam pomóc, nie jest najważniejsza. Ważny jest przekaz akcji i jakość wykonywanej pracy. Jesteśmy bardzo zadowoleni. Była fajna, miła atmosfera i mam nadzieję, że wszyscy byli zadowoleni – powiedział na zakończenie Marcin Wichary. – Wielu uczestników zadawało mi pytanie, kiedy możemy zorganizować następną taką akcję. Mogę zapewnić, że na pewno następna akcja będzie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz