W sobotę i niedzielę o 20.00 w Orlen Arenie odbędą się kolejne dwa mecze finału fazy play-off PGNiG Superligi mężczyzn. Orlen Wisła Płock w kolejnej Świętej Wojnie podejmować będzie Vive Targi Kielce. Po dwóch meczach rozegranych w kieleckiej Hali Legionów wynik finału to 1:1. Jeśli więc jedna z drużyn zdołałaby wygrać oba mecze w Płocku, po zakończeniu niedzielnego spotkania będzie wiadomo, kto zostanie mistrzem Polski. Jeśli jednak każda z ekip wygra tylko po jednym meczu, finałowa rywalizacja nie zostanie rozstrzygnięta, a decydujący o wszystkim piąty pojedynek rozegrany zostanie 1 czerwca w Kielcach.
Przed dwoma pierwszymi starciami finału tegorocznego play-off większość fachowców twierdziła, że gospodarze są zdecydowanymi faworytami. Handballowi "fachowcy" bez mrugnięcia okiem orzekli, że ekipa prowadzona przez trenera Bogdana Wentę przyjedzie do Płocka, prowadząc 2:0, a sprawę mistrzowskiego tytułu rozstrzygnie już w trzecim meczu, zaplanowanym na sobotę 28 maja. Tymczasem okazało się, że niewiele brakowało, aby to Orlen Wisła wróciła z Kielc do Płocka, prowadząc 2:0.
Pierwszy finałowy pojedynek trzymał wszystkich w olbrzymim napięciu do 55. minuty. Dopiero w końcowych trzystu sekundach gracze z Kielc zdołali uzyskać na tyle wyraźną przewagę, że nafciarze nie byli w stanie jej zniwelować. Dzięki temu gospodarze wygrali 31:25, chociaż z przebiegu całego spotkania na tak wysokie zwycięstwo na pewno nie zasłużyli. Bohaterami Vive Targów byli w sobotę Marcus Cleverly, który popisywał się wręcz genialnymi interwencjami oraz Mariusz Jurasik, który zdobył dziesięć goli.
W niedzielę od pierwszych minut meczu swoje warunki gry narzucili nafciarze, dzięki czemu na przerwę schodzili z pięciobramkowym prowadzeniem. Po zmianie stron miejscowi zdołali się odrobić straty i doprowadzić do dogrywki. W dodatkowych dziesięciu minutach niesamowicie wręcz zagrał Piotr Chrapkowski, który zdobył wszystkie sześć bramek dla Orlen Wisły. Przeciwnicy odpowiedzieli na to zaledwie czterema trafieniami, dzięki czemu płocczanie mogli cieszyć się niespodziewanym, aczkolwiek w pełni zasłużonym zwycięstwem 32:30. Poza Piotrem Chrapkowskim na szczególne słowa uznania zasłużyli doskonale spisujący się w bramce Morten Seier i Marcin Wichary.
W sobotę i niedzielę o 20.00 w Orlen Arenie można być pewnym kolejnej porcji nieprawdopodobnych emocji. Mając w pamięci wydarzenia z kieleckiej Hali Legionów, kibice mogą być niemal pewni, że i tym razem będą świadkami dwóch widowisk na najwyższym sportowym poziomie. Można spodziewać się świetnych zagrań, efektownych bramek i parad bramkarskich. Być może w niedzielę odbędzie się również koronacja nowego mistrza Polski. Chociaż faworytami wciąż pozostają kielczanie, po tytuł równie dobrze mogą sięgnąć podopieczni trenera Larsa Walthera.
Swoją obecność na kolejnej Świętej Wojnie potwierdzili dawni gwiazdorzy płockiego klubu z Grzegorzem Żmijewskim i Jackiem Dworkiem na czele. Prezydent miasta Andrzej Nowakowski, władze klubu z prezesem Andrzejem Miszczyńskim na czele oraz przedstawiciele kibiców proszą, aby wszyscy płocczanie wybierający się w ten weekend do Orlen Areny ubrani byli na niebiesko. A kto nie ma w domu koszulki w odpowiednim kolorze, będzie się mógł w nią zaopatrzyć na klubowym stoisku w Orlen Arenie w promocyjnej cenie dziesięciu złotych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz